Maciej Kuczyński: “Ku górze”

fot. MEDIACRAT, CC BY-SA 3.0

Góra to więcej niż symbol. To kierunek, wskazanie obszaru wyższego niż materialny. Jest w nas instynkt, wrodzona naturalna potrzeba, chęć, nakaz patrzenia w górę i dążenia w górę


Maciej KuczyńskiNŚ 9/2019

Podczas wypraw w góry i do jaskiń Polski oraz obu Ameryk, do Azji i Afryki czy pod biegun, stykałem się z tradycjami szamańskimi rdzennych plemion, z ich technikami wchodzenia w zmieniony stan świadomości. Gdy zrozumiałem, że wprowadzają one umysł do innego równoległego świata idei i istot duchownych, że są ceremoniałem powracającym i szeroko rozpowszechniającym się we współczesnym świecie, a leżały u podstaw religii świata, że opisane zostały w Starym Testamencie, że wiążą się z Arką Przymierza, a ich ślady już sprzed stu tysięcy lat, odkryto na rytach w Blombos w Południowej Afryce i w jaskiniach takich jak Altamira czy Lascaux, że wszystkie skierowane są ku górze w sensie duchowym i fizycznym, bo góra to zarówno kierunek ku Niebu, jak i forma terenu – uznałem, że całe to bogactwo znaczeń i tradycji, tak głęboko zakorzenione, przesycające całą kulturową spuściznę ludzkości, warte jest sprawdzenia na własnej skórze.

Przeglądaj spis treści numeru 9/2019 lub zamów wersję elektroniczną NŚ

Ba, przekonałem się, że zmieniony stan świadomości i związane z nim wizje doznawany jest w różnym stopniu przez wielu ludzi gór, którzy dotarli na wysokości powyżej siedmiu tysięcy metrów, zrozumiałem, że zwykła eksploracja geograficzna czy wyczyny fizyczne przestały mi wystarczać.

Tutaj nie chodziło o zwykłe halucynacje powodowane niedotlenieniem. To były rzeczywiste przebicia do równoległego świata. Nie wiedziałem, czym on jest i nadal nie wiem, Wiem natomiast, że istnieje, i wabi do siebie, w górę, nas wszystkich.

Poleciałem do Orlando na Florydzie, na warsztaty słynnego Białego Szamana, profesora uniwersytetów amerykańskich, antropologa Michaela Harnera, który jako pierwszy odważył się powiedzieć, że świat naukowy dalece nie docenił wtajemniczenia szamańskiego…

To jedynie fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w NŚ 9/2019 dostępnym także jako e-wydanie