Kimchi-prosty przepis

Wielu z Was pyta o przepis na kimchi. Więc proszę,oto jest. To nie jest typowo Koreańskie kimchi, nie dodaję mąki ryżowej ani sosu sojowego i wg. mnie takie jest super. Zresztą podobno w Korei kimchi w każdym domu inne jest,każdy ma swój przepis, zupełnie jak w Polsce z kapustą kiszoną czy ogórkami. Jak już zrobicie raz czy dwa to będziecie wiedzieć czego więcej dodać lub mniej. Zachęcam też do eksperymentowania, zawsze można podczas robienia odłożyć trochę, dodać inny składnik i zobaczyć co wyjdzie.

O zdrowotnych właściwościach kimchi nie będę się za dużo rozpisywał, gdyż jest tego masa na innych stronach np:

Tutaj

Wszyscy wiemy , że kiszonki są zdrowe. A Azjaci wydaje się są w nich mistrzami.

Przepis na około 5 litrów

Potrzebujesz:

– 3 kapusty pekińskie

-3 średnie marchewki,twarde

-jedna czerwona papryka, twarda

-pęczek rzodkiewek, twardych:)

-pęczek szczypioru

-korzeń imbiru, ok.1,5 cm

-główka czosnku (Tak,główka!)

-płatki chili, jedna łyżeczka

-sól, dwie łyżki stołowe

-naczynie szklane lub ceramiczne na ok. 6 litrów. Musi być trochę większe, bo efekt po zakiszeniu to ok.5 l , ale na początku jest tego więcej. Mogą być też dwa mniejsze. Pamiętacie kamionki naszych babć? Takie by było idealne, z szerokim wejściem.

-plastikowa miska,żeby to wszystko wymieszać

– jakaś dobra muzyka w tle na ok 40-50 minut

To do roboty!

Z kapusty pekińskiej odkrajamy korzeń i wszystko kroimy na dość drobno,zwłaszcza grubsze części. Im drobniej wszystko pokroimy , tym szybciej się zakisi. Ja myję tylko zewnętrzne liście. Marchewkę obieramy i tarkujemy na średnich oczkach, paprykę kroimy w kostkę, rzodkiewki w plasterki a szczypior na średnio-drobno. Obieramy ze skórki imbir i drobno kroimy, to samo z czosnkiem. Całość posypujemy łyżeczką chili i dobrą solą. Nie polecam stołowej soli, ale np. kamienną.  Ostatnio zacząłem dodawać też gruszkę, dwie na powyższą ilość, obrane i pokrojone w plastry. Dodaje do kiszonki po trzech dniach i kiszę jeszcze dzień lub dwa,zanim przełożę do słoików. Pewnie można też jabłka, ale jeszcze nie próbowałem. Całość dokładnie mieszamy i przekładamy do naczynia. Należy trochę wszystko ubić, ja używam wałka do ciast,ale możecie dać zabawę dzieciom, będą miały radochę. Idealnie to wszystko na koniec docisnąć małym talerzykiem i płaskim kamieniem(tylko czystym!),aby sok pokrył całe kimchi. Nie martwcie się jeżeli nie będzie soku na początku,będzie go wkrótce dużo. Tak dużo, że warto naczynie włożyć w jakąś miskę na noc, bo raz to musiałem z rana sprzątać pół kuchni. Jeżeli nie dociskacie to warto raz dziennie kimchi dobrze pomieszać.

Mieszamy…

Tak przygotowane kimchi ma stać w temperaturze pokojowej cztery dni. Jeżeli stoi w słoiku z zakrętką, niech zakrętka  ma trochę luzu,kiszonka oddycha i będzie to czuć, przyzwyczaicie się,a po czterech dniach przełożycie do mniejszych słoików i do lodówki. Tam nadal będzie zachodzić fermentacja, tylko dużo wolniej. Zobaczycie jak ostatnie porcje są ostrzejsze w smaku. Ja lubię świeże, wydaje się, że jest wtedy lekko gazowane.

Przekładamy…

Gotowe po czterech dniach!

Smacznego!

Tags: