Musicie trwać! – rozmowa Roberta Bernatowicza z Krzysztofem Jackowskim.

fot. Archiwum NŚ

Z jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim o minionym 30-leciu oraz roli, jaką pełnił miesięcznik Nieznany Świat i redaktor naczelny Marek Rymuszko rozmawia Robert Bernatowicz


 2/2021

(…)

• Czyli można postawić taką tezę, że świat, do którego idziemy po śmierci jest w pewnym sensie także w nas?

– Naszym światem okazuje się wyobraźnia. Tu wydaje się nam ona nierealna, baśniowa. Jest faktem, że ją mamy, bez niej nawet byśmy nie istnieli. Mamy wyobraźnię, ale myślimy, że to jedynie bajka, a tak nie jest! Wyobraźnia jest naszym domem. Opuszczając ciało, zostajemy tylko wspomnieniami, rozumiesz? Jesteśmy wspomnieniem swojego życia, więc może być ono wyobraźnią. Rymuszko dobrze mi pokazał, że zapadł się w siebie, bo wszedł w swoją wyobraźnię.

• Czy to oznacza, że każda rzecz, którą przeżywamy, każde wydarzenie, jakie nas spotyka – dobre i złe, piękne czy brzydkie – zostaje zapisane? Do każdego z nich mamy dostęp w dowolnym momencie?

– Mało tego! Oznacza nawet, że cokolwiek pojawi się w wyobraźni, staje się faktem. Dlatego uważaj na myśli! Uważaj na wszystko, co ci do głowy przyjdzie.

Przeglądaj spis treści numeru 2/2021 lub zamów wersję elektroniczną NŚ

• Wszyscy najwięksi mistycy o tym mówią…

– Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: piekło i niebo. Jeżeli wyobraźnię masz pobrudzoną podłymi czynami albo myślami, np. byłeś esesmanem, wszystko to w niej zostaje. Opuszczając ciało, wchodzisz w to i, żyjąc w swojej wyobraźni, żyjesz w… piekle, które sam sobie zbudowałeś. Wtedy sprawiedliwość Boga jest idealna, ponieważ sam budujesz coś, w czym będziesz tam funkcjonował. Twoja wyobraźnia – twoje czyny, twoje myśli, twoje chęci, twoje pragnienia – wszystko tam jest.

• Czy gdyby nie owo mistyczne przeżycie z Markiem Rymuszko, zrozumiałbyś tę tajemnicę życia i śmierci?

– Absolutnie by mi to do głowy nie przyszło! W życiu nie pomyślałbym o czymś takim, jak on pokazał… Wiesz, jak to wyglądało? Znajdowałem się nad jego głową… Jak by ci powiedzieć…? Jakbyś jakąś fikcję fabularną zrobił, że kogoś znasz, kto nagle mówi: Pokażę ci, jak się umiera…

To jedynie fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w  2/2021 dostępnym także jako e-wydanie.