Ojciec Klimuszko: był z nami taki Ktoś…

Nazwisko oraz działalność duchownego stały się znane od lat pięćdziesiątych XX wieku za sprawą programów telewizyjnych Wandy Konarzewskiej. A druk fragmentów książki Klimuszki w połowie lat siedemdziesiątych w miesięczniku Literatura spowodował, że raz miesiącu, gdy do kiosków docierało to czasopismo, ustawiały się długie kolejki. Cała intelektualna elita zainteresowała się jasnowidzem
O postaci ojca Klimuszki słyszałem przy najróżniejszych okazjach już od dzieciństwa. Były to rozmowy dorosłych przy świątecznym stole…
Kiedy indziej, gdy babcia rozmawiała z sąsiadką o różnych ważnych i mniej ważnych sprawach, w sieni nieistniejącego dziś budynku na warszawskiej Pradze przy ulicy Międzyborskiej. Albo gdy – prawie cudem ocalałe z wojny i odnalezione przez moją rodzinę w latach 60. – zaprzyjaźnione małżeństwo z Pomorza dwie dekady później, na przyjacielskim spotkaniu, opowiadało o skutecznej pomocy znanego duchownego w jakiejś ważnej dla nich sprawie. Pamiętam też lata 80., kiedy to w przytulnej bibliotece mojego warszawskiego liceum przy Noakowskiego, w jednej z cichych rozmów z zaprzyjaźnionym nauczycielem historii Józefem Szaniawskim (tak, tym Józefem Szaniawskim, urodzonym we Lwowie i zmarłym tragicznie w Tatrach, ostatnim więźniem politycznym PRL‑u, który dekadę później zaproponował mi przejście na ty), ten znany opozycjonista na miesiąc przed aresztowaniem w 1985 roku przez służby komunistyczne opowiadał mi o zmarłym kilka lat wcześniej duchownym z Elbląga, do którego w latach 60. i 70. jeździło z Warszawy po pomoc wiele znanych osób ze świata kultury, sztuki czy nauki. Pamiętam, że nazwisko Klimuszko Józef wymawiał zawsze z wielkim szacunkiem. Może wiedział jeszcze więcej, niż mi wtedy powiedział…
Wiele lat później, z powodu moich pogłębionych zainteresowań historycznych Mikołajem Kopernikiem zacząłem co parę miesięcy jeździć na dwa – trzy dni do Fromborka. Spokojnie i w ciszy podążałem śladami astronoma, w czym wielokrotnie pomagał mi, towarzysząc na długich spacerach, słynny fromborski przewodnik Edwin Świtała. No, ale to nie należy akurat do tej opowieści… W drodze na miejsce wjeżdżałem zawsze do bliskiego Elbląga, aby choć kilka minut pomyśleć o różnych sprawach i pokłonić się ojcu Klimuszce przy jego grobie. Wtedy też natrafiłem na publikacje o tym niezwykłym księdzu, pisane przez Krzysztofa Kamińskiego, wybitnego badacza i znawcę jego losów. Jego obszerna, jednak łatwa w czytaniu książka Ojciec Klimuszko znany i nieznany, jest najlepszym zbiorem wiedzy o duchownym. Zawiera też, starannie dobrane, ciekawe fragmenty opowieści ludzi z całej Polski, którzy go osobiście znali, a niektórzy byli z nim przez dziesięciolecia w dobrej komitywie. Bo kto inny mógłby wiedzieć, że duchowny był blisko zaprzyjaźniony ze słynną śpiewaczką operową Wandą Wermińską? Znajdują się w niej również fragmenty listów do i od duchownego, są też ciekawe, przepełnione dobrem i troską o Człowieka i jego przyszłość fragmenty kazań księdza. Jeśli czytelnik tego artykułu zechce szerzej i głębiej poznać osobę i życie Klimuszki, niech sięgnie do książek Krzysztofa Kamińskiego.
Related Posts
-
Krzysztof Boruń – Wizjoner Kosmosu
Brak komentarzy | kwi 28, 2024 -
Nieznany Świat 4/2020 (352)
Brak komentarzy | mar 20, 2020 -
Pole, które czeka na mędrca
Brak komentarzy | sty 22, 2019 -
Przebiegunowanie: czy jest się czego bać?
Brak komentarzy | gru 23, 2020
About The Author
Admin
nieznanyswiat.uk@gmail.com