WIELKA MEDYTACJA “NIEZNANEGO ŚWIATA”

Zapraszamy Czytelników w kraju i zagranicą do udziału w kolejnej WIELKIEJ MEDYTACJI “NIEZNANEGO ŚWIATA”, która odbędzie się w piątek 30 grudnia od godz. 22:00 do 22:30 czasu polskiego. Ze względu na powszechnie znaną i napawającą najwyższym niepokojem sytuację na świecie postanowiliśmy, że tym razem myślą przewodnią, jaka będzie nam towarzyszyła należy uczynić hasło: “POWSTRZYMAĆ ZŁO”

To – zwracamy uwagę – nieco odmienna, w punkcie wyjścia, medytacja od tych, jakie dotychczas odbywaliśmy.

Obecny czas wymaga bowiem zajęcia bardziej ofensywnej, także na planie mentalnym, postawy, która polega na bezpośrednim zaangażowaniu medytujących w przeciwstawienie się fali przemocy i agresji zalewającej ostatnio świat.

Zdajemy sobie sprawę, że to wyzwanie trudne, zwłaszcza dla osób o łagodnym i pokojowym usposobieniu. W obliczu tego, co się dzieje, nie możemy jednak uchylić się od stawienia mu czoła.
Pomysłodawcą tegorocznego hasła jest Jerzy Kałucki z Gdańska – długoletni Czytelnik “Nieznanego Świata” i współpracownik pisma, autor ważnych publikacji poświęconych kluczowym problemom ontologicznym, w tym także dotyczących wpływu, jaki na kształt ziemskiej egzystencji wywierają rzeczywistości pozafizyczne. Nie ulega wątpliwości, że poza stanowiącymi ich część Siłami Dobra, do jakich się odwołujemy, są również takie, które próbują pogrążyć Ziemię i zamieszkujących ją ludzi w otchłani zła i destrukcji. I to im właśnie mamy niezbywalny, moralny obowiązek czynnie się przeciwstawić. Chodzi o to, by – nie bójmy się tego określenia – potęgę zła ODEPRZEĆ siłą naszych zjednoczonych myśli i mocą ducha, co oznacza konieczność stoczenia z nimi, to także powiedzmy bez ogródek, autentycznej BITWY. Naszą bronią w musi być uczciwość, etyka, odwaga i niezłomne przekonanie, że działając wspólnie, potrafimy złu pokrzyżować szyki, odciąć, a przynajmniej wydatnie utrudnić, dostęp do ludzkich serc i umysłów.

Akcentując wagę tak pomyślanego celu wraz z towarzyszącą mu strategią działania, J. Kałucki napisał:

“Musimy zadać sobie pytanie, czy i w jakim stopniu grudniowe medytacje Czytelników „NŚ” zmieniają coś w obrazie świata i kształtujących jego oblicze niepomyślnych zdarzeń. Badania prowadzone za pomocą tzw. generatorów przypadku sugerują, że w zbiorowych medytacjach uwalnia się jakaś energia, która jednak póki co nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Trzeba więc zastanowić się, co uczynić, by zneutralizować i zablokować zło w samym jego jądrze, nim zacznie swoje destrukcyjne działanie. Jeśli takie akcje medytacyjne, jak „Przebudzenie”, „Żyć świadomie” czy „Otwarte serca” nie przyniosły skutków, na jakie liczyliśmy, oznacza to, że (być może – przyp. redakcji) w swoim przesłaniu okazały się zbyt słabe, delikatne, a ich siła oddziaływania nie jest w stanie oczyścić Ziemi z oblepiającego ją błota zbrodni, terroru i deprawacji, jakie powinny trafić do kosmicznego „śmietnika”. Skoro zaś tak, skoro tego rodzaju medytacje natrafiają na opór w postaci gęstej, brudnej energii poczynań i zachowań nieetycznych, konieczna jest modyfikacja działania i podjęcie ze złem zdecydowanej walki. Polewanie falkonem perfum beczki z toksynami, które emitują trujące wyziewy, nic bowiem nie da, gdyż jej zawartość pozostaje nienaruszona, nadal rozsiewając „zabójczą woń”. ”

Mocno powiedziane, prawda. Ale trudno temu rozumowaniu odmówić słuszności.

Dlatego – to tylko podpowiedź, nie instrukcja, bo każdy z nas jest przecież inny – podczas medytacji przebiegającej pod hasłem POWSTRZYMAĆ ZŁO powinniśmy uaktywnić własne pokłady odwagi i wyobrazić sobie (zwizualizować), jak w obrębie Ziemi i frekwencjach pozafizycznych istnienia znikają przemoc, zbrodnia, terror; rozpadają się w pył agresywne odłamy religijne i przestępcze mafie, a nienawiść i kłamstwo przegrywają w starciu (to ważne: właśnie w starciu) z postawami szlachetnymi, etycznymi torującymi drogę Światłu.

W czasie takiej medytacji być może nie da się uniknąć obcowania z wizjami wręcz traumatycznymi. Jak proponuje Jerzy Kałucki, należy sobie np. zwizualizować pole bitwy na wojnie i gdy już ten tragiczny obraz przywołamy, mentalnie oczyścić je z żołnierzy, armat, czołgów, karabinów, granatów, samolotów i wszelkiego sprzętu służącego do zabijania. Wyobrażając sobie, jak morderca maltretuje i zabija ofiarę – mentalnie unicestwić go! Trzeba przywoływać konkretne obrazy i je niszczyć, a nie czekać, aż podświadomość czy może nadświadomość wykreuje nam jakąś sielską, wieloznaczny wizję, każąc ją zinterpretować, bo taki efekt, stanowiący produkt naszej podświadomości, albo przejaw artystycznej mocy twórczej przewodników duchowych nie wystarcza do rozwiązania nabrzmiałych problemów. Mówiąc innymi słowy: w obronie naszych ideałów nie możemy być li tylko pięknoduchami – musimy stać się WOJOWNIKAMI. Wojownikami, którzy bitwę z siłami zła są w stanie wygrać!!

I jeszcze jedno. Czy takie rewolucyjne podejście ma szansę osiągnąć założony cel? Tak, jeżeli uzmysłowimy sobie, że, mamy do niego prawo.

Nie jesteśmy BEZBRONNI. Naszą bronią w zmaganiach ze złem jest MOC DUCHA. Z tą myślą i takim nastawieniem przystąpmy wspólnie 30 grudnia do szczególnej tym razem WIELKIEJ MEDYTACJI CZYTELNIKÓW “NIEZNANEGO ŚWIATA”.